Większość ludzi posiada niskie poczucie wartości . Powody są różne, ale zazwyczaj jest to prześladowanie z strony innych, zastraszanie, wmawianie iż jest się niczym więcej niż tylko śmieciem. Niestety człowiek wtedy myśli iż nie nadaje się do niczego, albo nikt go nie chce przez to nienawiść do ''całego'' świata pogłębia się niestety, często zaczyna się to depresją, a kończy się nawet na najgorszym. problemu bo przeciez ''oni m
Czy tak powinno być? Czy ja mam niskie poczucie WŁASNEJ wartości?
Dobra. Niech pomyślę. Tak mam.
Dlaczego? Jakie są powody?
1. Prześladowanie - tak jak mówiłam od najmłodszych lat dręczyli mnie rówieśnicy i jakoś nikt się tym specjalnie nie przejmował, zawsze ktoś unikał tego problemu bo przecież ''oni się tak bawią oni się może lubią więc dajmy im spokój'' ile razy ja to słyszałam ? A wcale nie było to lubienie. W szkole wyzywali od najgorszych, zamykali w klasach lub w wc, a najgorszym przypadku podpalali włosy bo i tak się zdarzyło.
2. Mówienie, że się nie nadajesz do niczego - ile razy nasłuchałam się iż nie nadaje się do niczego, że nie potrafię tego, tamtego, albo co gorsza. Ja potrafiłam jedynie machnąć ręką na to bo nie chciałam rozpocząć kolejnej wojny w tym chorym świecie.
3. Rodzina - wiele razy słyszeliście jak jesteście czarną owcą w rodzinie, jak rodzice się wami zawiedli i nie potrafi znaleźć w was oparcia. Często stajecie się wyśmiewani, opuszczeni przez waszą rodzinę, która powinna być naszą ostoją, spokojem, azylem, ale niestety czasem zupełnie inaczej bywa. Czasem zastanawiamy się właściwie ''trafiliśmy'' do tej rodziny, a nie do innej.
A wy jak oceniacie swoje poczucie wartości?
wtorek, 23 czerwca 2015
poniedziałek, 15 czerwca 2015
Fałsz w słowie: czyli gdzie leży prawda, a fałsz? Jak to wyczuć?
Cześć i czołem kochani. Wiadomo, że
z tej strony pisze Nelka ^^ Nieco jestem zmęczona i schorowana bo
mnie bardzo serce boli i nie wiadomo czy nie do szpitala trafię
(najwyżej mnie szlag trafi po drodze, a co tam!), ale chcę dla was
ten opublikować post.
Wiele razy spotkaliście się z tym iż
ktokolwiek wyraża swą opinię na wasz temat i nie ważne jest w
jakim tego stopnia słowa znaczeniu bo liczy się wyczucie tego czy
jest ono prawdziwe. Ludzie nie zawsze mówią co tak naprawdę czują,
sądzą bo boją się, strach ich paraliżuje i nastaje atak od innej
strony.
Mnie osobiście to bardzo denerwuje bo
nie raz człowiek stara się o prawdziwą opinię swojego wyglądu
oraz zachowania czy właściwie się stara i czy jest w porządku.
Zazdrość przekonuje tego drugiego iż lepiej czasem skłamać niż
zachować milczenie na temat pewnej osoby lub rzeczy gdyż można się
po prostu ''zbłaźnić''. No, genialnie! Wspaniałe wręcz myślenie.
Nasz gatunek jest po prostu fascynujący pod tym względem.
Ale ja wcale tak nie sądzę. Według
mnie własna opinia, zdanie jest bardzo ważne i nie należy się
niczego bać czy cię ktoś wyśmieje, albo co gorsza pobije
(zdarzają się i tacy). Własne zdanie, uczucia i to co mamy w sercu
– to jesteśmy my. Kiedy bronimy tego co kochamy wtedy nic nam nie
stanie na przeszkodzie; nawet największy wróg.
W moim życiu wiele ludzi mnie
okłamało, dlatego bardzo rzadko komukolwiek ufam lecz potrafię
obronić siebie i swoich wartości. Zbyt wiele przeszłam w życiu,
abym to zostawiła. Nie potrafiłabym. Nie chcę zresztą. Moje
uczucia są ważniejsze niż głupia cizia, która wie lepiej od
samej mnie.
Kieruję się instynktem jeżeli
wyczuję kłamstwo. Wtedy zachowuję się zupełnie inaczej niż
dotychczas; staję się agresywna i nie obliczalna. Potrafię nieźle
ubliżyć człowiekowi jeśli jest kłamcą. Jednakże nie czuję się
z tym najlepiej kiedy komuś dogryzam, albo się mszczę. Staram się
wtedy dusić w sobie te uczucia. Może wy także powinnyście tak
zrobić?
Ten świat jest okrutny. Nie raz się
przekonałam, a ma w sobie wady oraz zalety, ale i tak musimy go
bronić za wszelką cenę w przeciwnym razie nasze marzenia oraz
pragnienia nigdy nie narodzą się. Pozostaną martwe w naszych
sercach.
A wy co sądzicie o kłamstwie? Kłamiecie na co dzień? Jak sobie z tym radzicie?
środa, 10 czerwca 2015
Kosmetyki, które używam codziennie [kolorówka]
Każda kobieta w swojej kosmetyczce
zawsze nosi parę ulubionych kosmetyków co używa wręcz codziennie.
Ja właśnie jestem taką kobietą lecz nie zawsze mam czas na
malunek bo powiedzmy sobie szczerze: czasami wolę się porządnie
wyspać, a jestem naprawdę ''niezłym'' śpiochem jak to się mówi.
Na szczęście mam parę ulubionych kosmetyków i nie rozstaję się
z nimi, a ostatnio kupiłam bardzo fajny błyszczyk z firmy
Bell.
Tusz do rzęs Rimmel ScandalEyes
Bardzo fajny tusz, który nie skleja
rzęs. Mam go od jakiegoś czasu i bardzo polubiłam, a na dodatek
kolor czyli czerń jest bardzo mocny. Trzyma się cały dzień i
nawet jak jest upał to nie spływa po twarzy. Można go dostać w
prawie każdej drogerii.
Kredka do oczu Master Kajal Kohl
Maybelline
Kredkę kupiłam niedawno kiedy była
mega wyprzedżaż -49 na wszystkie kosmetyki, kolorówkę.
Przeczytałam wcześniej recenzje i stwierdziłam, że muszę go
mieć. W promocji zapłaciłam niecałe 17 zł, a normalnie kosztuje
30 zł. Jest bardzo fajny podobny do kohlu arabskiego.
Cienie do oczu Lovely
Paletkę kupiłam już jakiś czas temu. Cienie są bardzo fajne, wytrzymałe, a z bazą trzymają się calutki dzień, nawet w upał . Ładne są kolory.
Eyeliner w pędzelku Astor
Bardzo fajny eyeliner. Zawsze uważałam, że firma Astor posiada bardzo dobre kosmetyki i ten eyeliner również się sprawdził bo na mojej powiece trzyma się calutki dzień i ma bardzo ładną, głęboką czerń :)
Puder do twarzy Avon
Jest to dość drogi puder, ale jest wart swojej ceny. Po nałożeniu pudru nie jest zbyt lepki na twarzy, twarz nie robi się taka ''sztuczna''. a poza tym kolor jest śliczny, odpowiedni.
Błyszczyk firmy Bell
Ostatnio wiele kupiłam błyszczyków oraz szminek bo czułam brak takich kosmetyków. Los chciał, aby ten cudowny błyszczyk trafił w moje ręce. Jestem bardzo z niego zadowolona gdyż jest wspaniały, ale nie jest trwały. Błyszczyk szybko się schodzi z ust, ale go kocham za kolor. Po prostu boski :)
wtorek, 2 czerwca 2015
Znajomości, znajomości...
Następny post miał być o moich
pasjach, zainteresowaniach, ale stwierdziłam, że to co napiszę
teraz będzie ważniejsze. Musi być.
Mało się o tym pisze. W internecie, w
prasie czy gdzie indziej. Ludzie wstydzą się o tym mówić bo to
boli. Wspomnienia wracają i boli.
Mówię dokładnie o znajomościach.
Znajomościach przeróżnego rodzaju, miłościach czy przyjaźniach,
które znienacka się urywają.
Wiele razy przeszłam przez to. Wiele
razy straciłam tyle osób z, którymi mogłam robić wszystko i
chciałam pokazać cały swój świat. Niestety one tego nie
doczekały się.
Znajomości są różne, każdy
człowiek jest inny, posiada swą przeszłość, problemy, zdrowie i
to co skrywa nawet w sercu. Nie można od razu posądzić go o to, że
będzie zły. Gdy się zakochujemy, a potem zostajemy zdradzeni –
znajomość również się urywa bo to ''boli''. Tak samo jest z
przyjaźnią, zawieść się nie jest łatwo, ale żałować można
do końca życia...
Nie posiadam teraz zaufania do nikogo.
Wiem, że nikt nie zostanie ze mną długo, aż nawet do śmierci.
Internetowi znajomi również twierdzą, że będzie inaczej, ale
skąd oni wiedzą co będzie potem? Czy kontakt się nie urwie? Nagle
przestaniemy pisać, zapomnimy o sobie i to będzie koniec? To
smutne, ale prawdziwe.
Nie umiem tego uniknąć i już to raczej nastąpiło. Wiem, że nie zobaczy tego jak się
uśmiecham, albo jak inaczej śmieje się, albo jak widziałam coś
pięknego. Moje serce zostaje kilka razy roztargane na strzępy i nikt nie potrafi tego posklejać. Dosłownie. Nikt.
Subskrybuj:
Posty (Atom)