wtorek, 23 czerwca 2015

Dlaczego mamy niskie poczucie wartości?

Większość ludzi posiada niskie poczucie wartości . Powody są różne, ale zazwyczaj jest to prześladowanie z strony innych, zastraszanie, wmawianie iż jest się niczym więcej niż tylko śmieciem. Niestety człowiek wtedy myśli iż nie nadaje się do niczego, albo nikt go nie chce przez to nienawiść do ''całego'' świata pogłębia się niestety, często zaczyna się to depresją, a kończy się nawet na najgorszym. problemu bo przeciez ''oni m

Czy tak powinno być? Czy ja mam niskie poczucie WŁASNEJ wartości?

Dobra. Niech pomyślę. Tak mam.
Dlaczego? Jakie są powody?

1. Prześladowanie - tak jak mówiłam od najmłodszych lat dręczyli mnie rówieśnicy i jakoś nikt się tym specjalnie nie przejmował, zawsze ktoś unikał tego problemu bo przecież ''oni się tak bawią oni się może lubią więc dajmy im spokój'' ile razy ja to słyszałam ? A wcale nie było to lubienie. W szkole wyzywali od najgorszych, zamykali w klasach lub w wc, a najgorszym przypadku podpalali włosy bo i tak się zdarzyło.
2. Mówienie, że się nie nadajesz do niczego - ile razy nasłuchałam się iż nie nadaje się do niczego, że nie potrafię tego, tamtego, albo co gorsza. Ja potrafiłam jedynie machnąć ręką na to bo nie chciałam rozpocząć kolejnej wojny w tym chorym świecie.
3. Rodzina - wiele razy słyszeliście jak jesteście czarną owcą w rodzinie, jak rodzice się wami zawiedli i nie potrafi znaleźć w was oparcia.  Często stajecie się wyśmiewani, opuszczeni przez waszą rodzinę, która powinna być naszą ostoją, spokojem, azylem, ale niestety czasem zupełnie inaczej bywa. Czasem zastanawiamy się właściwie ''trafiliśmy'' do tej rodziny, a nie do innej.

A wy jak oceniacie swoje poczucie wartości?

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Fałsz w słowie: czyli gdzie leży prawda, a fałsz? Jak to wyczuć?

Cześć i czołem kochani. Wiadomo, że z tej strony pisze Nelka ^^ Nieco jestem zmęczona i schorowana bo mnie bardzo serce boli i nie wiadomo czy nie do szpitala trafię (najwyżej mnie szlag trafi po drodze, a co tam!), ale chcę dla was ten opublikować post.

Wiele razy spotkaliście się z tym iż ktokolwiek wyraża swą opinię na wasz temat i nie ważne jest w jakim tego stopnia słowa znaczeniu bo liczy się wyczucie tego czy jest ono prawdziwe. Ludzie nie zawsze mówią co tak naprawdę czują, sądzą bo boją się, strach ich paraliżuje i nastaje atak od innej strony.

Mnie osobiście to bardzo denerwuje bo nie raz człowiek stara się o prawdziwą opinię swojego wyglądu oraz zachowania czy właściwie się stara i czy jest w porządku. Zazdrość przekonuje tego drugiego iż lepiej czasem skłamać niż zachować milczenie na temat pewnej osoby lub rzeczy gdyż można się po prostu ''zbłaźnić''. No, genialnie! Wspaniałe wręcz myślenie. Nasz gatunek jest po prostu fascynujący pod tym względem.

Ale ja wcale tak nie sądzę. Według mnie własna opinia, zdanie jest bardzo ważne i nie należy się niczego bać czy cię ktoś wyśmieje, albo co gorsza pobije (zdarzają się i tacy). Własne zdanie, uczucia i to co mamy w sercu – to jesteśmy my. Kiedy bronimy tego co kochamy wtedy nic nam nie stanie na przeszkodzie; nawet największy wróg.

W moim życiu wiele ludzi mnie okłamało, dlatego bardzo rzadko komukolwiek ufam lecz potrafię obronić siebie i swoich wartości. Zbyt wiele przeszłam w życiu, abym to zostawiła. Nie potrafiłabym. Nie chcę zresztą. Moje uczucia są ważniejsze niż głupia cizia, która wie lepiej od samej mnie.

Kieruję się instynktem jeżeli wyczuję kłamstwo. Wtedy zachowuję się zupełnie inaczej niż dotychczas; staję się agresywna i nie obliczalna. Potrafię nieźle ubliżyć człowiekowi jeśli jest kłamcą. Jednakże nie czuję się z tym najlepiej kiedy komuś dogryzam, albo się mszczę. Staram się wtedy dusić w sobie te uczucia. Może wy także powinnyście tak zrobić?


Ten świat jest okrutny. Nie raz się przekonałam, a ma w sobie wady oraz zalety, ale i tak musimy go bronić za wszelką cenę w przeciwnym razie nasze marzenia oraz pragnienia nigdy nie narodzą się. Pozostaną martwe w naszych sercach.  

A wy co sądzicie o kłamstwie? Kłamiecie na co dzień? Jak sobie z tym radzicie? 

środa, 10 czerwca 2015

Kosmetyki, które używam codziennie [kolorówka]

Każda kobieta w swojej kosmetyczce zawsze nosi parę ulubionych kosmetyków co używa wręcz codziennie. Ja właśnie jestem taką kobietą lecz nie zawsze mam czas na malunek bo powiedzmy sobie szczerze: czasami wolę się porządnie wyspać, a jestem naprawdę ''niezłym'' śpiochem jak to się mówi. Na szczęście mam parę ulubionych kosmetyków i nie rozstaję się z nimi, a ostatnio kupiłam  bardzo fajny błyszczyk z firmy Bell.

  Tusz do rzęs Rimmel ScandalEyes

Bardzo fajny tusz, który nie skleja rzęs. Mam go od jakiegoś czasu i bardzo polubiłam, a na dodatek kolor czyli czerń jest bardzo mocny. Trzyma się cały dzień i nawet jak jest upał to nie spływa po twarzy. Można go dostać w prawie każdej drogerii.




  

Kredka do oczu Master Kajal Kohl Maybelline

Kredkę kupiłam niedawno kiedy była mega wyprzedżaż -49 na wszystkie kosmetyki, kolorówkę. Przeczytałam wcześniej recenzje i stwierdziłam, że muszę go mieć. W promocji zapłaciłam niecałe 17 zł, a normalnie kosztuje 30 zł. Jest bardzo fajny podobny do kohlu arabskiego.


Cienie do oczu Lovely 

Paletkę kupiłam już jakiś czas temu. Cienie są bardzo fajne, wytrzymałe, a z bazą trzymają się calutki dzień, nawet w upał . Ładne są kolory. 

Eyeliner w pędzelku Astor 

Bardzo fajny eyeliner. Zawsze uważałam, że firma Astor posiada bardzo dobre kosmetyki i ten eyeliner również się sprawdził bo na mojej powiece trzyma się calutki dzień i ma bardzo ładną, głęboką czerń :) 




Puder do twarzy Avon

Jest to dość drogi puder, ale jest wart swojej ceny. Po nałożeniu pudru nie jest zbyt lepki na twarzy, twarz nie robi się taka ''sztuczna''. a poza tym kolor jest śliczny, odpowiedni. 



Błyszczyk firmy Bell

Ostatnio wiele kupiłam błyszczyków oraz szminek bo czułam brak takich kosmetyków. Los chciał, aby ten cudowny błyszczyk trafił w moje ręce. Jestem bardzo z niego zadowolona gdyż jest wspaniały, ale nie jest trwały. Błyszczyk szybko się schodzi z ust, ale go kocham za kolor. Po prostu boski :)




wtorek, 2 czerwca 2015

Znajomości, znajomości...

Następny post miał być o moich pasjach, zainteresowaniach, ale stwierdziłam, że to co napiszę teraz będzie ważniejsze. Musi być.
Mało się o tym pisze. W internecie, w prasie czy gdzie indziej. Ludzie wstydzą się o tym mówić bo to boli. Wspomnienia wracają i boli.
Mówię dokładnie o znajomościach. Znajomościach przeróżnego rodzaju, miłościach czy przyjaźniach, które znienacka się urywają.

Wiele razy przeszłam przez to. Wiele razy straciłam tyle osób z, którymi mogłam robić wszystko i chciałam pokazać cały swój świat. Niestety one tego nie doczekały się.
Znajomości są różne, każdy człowiek jest inny, posiada swą przeszłość, problemy, zdrowie i to co skrywa nawet w sercu. Nie można od razu posądzić go o to, że będzie zły. Gdy się zakochujemy, a potem zostajemy zdradzeni – znajomość również się urywa bo to ''boli''. Tak samo jest z przyjaźnią, zawieść się nie jest łatwo, ale żałować można do końca życia...
Nie posiadam teraz zaufania do nikogo. Wiem, że nikt nie zostanie ze mną długo, aż nawet do śmierci. Internetowi znajomi również twierdzą, że będzie inaczej, ale skąd oni wiedzą co będzie potem? Czy kontakt się nie urwie? Nagle przestaniemy pisać, zapomnimy o sobie i to będzie koniec? To smutne, ale prawdziwe.

Nie umiem tego uniknąć i już to  raczej nastąpiło. Wiem, że nie zobaczy tego jak się uśmiecham, albo jak inaczej śmieje się, albo jak widziałam coś pięknego.  Moje serce zostaje kilka razy roztargane na strzępy i nikt nie potrafi tego posklejać. Dosłownie. Nikt.