niedziela, 21 grudnia 2014

Święta, święta i jeszcze raz święta!

Święta to wspaniały magiczny czas na, który czekamy gdyż większość z was może sobie odpocząć, spotkać się z rodziną, ale też przemyśleć sobie parę spraw, a nawet zmienić się. To czas pełen wyrzeczeń, życzeń dla drugiego człowieka oraz to by się zmienić, by stać się tym właśnie lepszym. Lecz nie każdy właśnie tak myśli bo święta przecież przeminą, a więc po co się zmieniać? Nie lepiej się jest tym kim się jest? No właśnie! Wszystko na odczep się, ha.
Ja osobiście tak nie myślę. Dla mnie święta są wspaniałą rzeczą, czymś niewyobrażalnie pięknym, czymś o czym nie można od tak sobie zapomnieć. Cieszę się, że są te święta, mogę spotkać się z dziadkami, kuzynami czy dalszą rodziną, posiedzieć z nimi przy stole i porozmawiać na spokojnie nie przejmując się totalnie niczym, żadną polityką, która nas manipuluje za pomocą telewizji czy problemów


Uwielbiam także dostawać prezenty na święta w każdej postaci dosłownie. Dzisiaj zaprezentuję wam to co bym chciała znaleźć pod choinką:

    - The Sims 4 – bardzo lubię simsy, gram w nie od dziecka i wątpię, aby kiedykolwiek mi się znudziły. Są niezwykłe i wręcz ''zabijają'' czas. Słyszałam, że czwóreczka jest dużo lepsza od reszty więc czemu nie? Myślę, że i spokojnie bym polubiła czwórkę.
    - Hobbit – wszystko co związane z tym, film czy gra. Jestem maniaczką Władcy Pierścieni więc chętnie przygarnę wszystko. :)
    - akcesoria plastyczne – bardzo dużo rysuję więc wiadomo ,że szybko się to zużywa...
    - książki do rysunku/malarstwa – coraz lepiej mi to idzie więc książki są jak najbardziej przydatne, a rady są bezcenne.
    - mikrofon wokalny – chciałabym nagrywać covery więc wiadomo jest do tego potrzebny dobry mikrofon, bez niego ,ani rusz! Jeśli go nie dostanę to i tak sobie sprawię prędzej czy później bo już miałam go zakupić dużo wcześniej.
    - koszulę w kratę – podobają mi się po prostu i chciałabym mieć taką.
    - legginsy norwerskie – są urocze po prostu! ^^
    - poduszkę z anime Fairy Tail – jestem maniakiem jeśli chodzi o mangę i anime i dla tego takie coś to sama frajda ^^
    - plyta Katy Perry – uwielbiam ją słuchać więc ucieszyłabym się z takiej właśnie płyty.
    - dużo słodyczy – kocham wszystko co słodkie :3

I to by byłoby chyba na tyle, na pewno na mojej liście jest niby więcej, ale wymieniłam te, które pamiętałam i uważałam, że są ważne. Nie uważam, że są jakieś ''nie wiadomo'' jakie bo nie zamawiam co roku pod choinką laptopa czy nowej komórki jak to mają niektórzy w zwyczaju.

                      A wy co chcielibyście dostać na Gwiazdkę? Czy już dostaliście? :3


niedziela, 7 grudnia 2014

Porozmawiajmy o: Czy smartfon, komputer i inne rzeczy wychowają dziecko?

Tak się od jakiegoś czasu zastanawiam – w jakim kierunku zmierzają nowocześni rodzice? Czy w dawaniu im prawdziwej miłości czy kolejnego prezentu? Niektórzy rodziciele przeginaja. Nie to, że tym dzieciakom zazdroszczę tylko pytam jedno: po co? Po co to wszystko? Czy naprawdę czują się przez to szczęśliwi i odpowiedzialni?
Załamuje mnie fakt, że właściwie tego problemu nie da się rozwiązać jeżeli rodzic sam nie podejmie się jakiekolwiek działania. Wiadomo technologia idzie coraz dalej, powstają coraz nowsze, lepsze urządzenia i za każdym razem słyszymy ''mamo ja chcę to! Mamo ja chcę to!'' . Czy warto za każdym razem dać dziecku do zrozumienia iż dostanie każdą swoją zachciankę? Nie jestem z wykształcenia psychologiem, ale potrafię mieć swoje zdanie na ten temat. Myślę, że przez takie zachowanie rodzica dziecko nie będzie okazywać mu najmniejszego szacunku, a gdy zacznie już podskakiwać, dorastać prędzej będzie czekać na śmierć własnej matki. Nie będzie nawet porządnego pogrzebu gdyż będzie szkoda mu pieniędzy, będzie wolał sobie coś kupić niż pochować matkę czy ojca.
Taka jest nasza chora rzeczywistość: po prostu przerażająca. Teraźniejsze dziecko nie zna wartości pieniądza oraz samego życia gdyż dostaje wszystko na tacy od pierwszych chwil. Dostaje nowe ubranka, całkiem smaczne jedzenie, przeróżne akcesoria, drogie zabawki i wiele więcej. W dawnych czasach ludzie nie patrzyli na taką możliwość, a wychowali dziecko za pomocą tradycji oraz swoich przekonań. Co prawda te przekonania były niektóre chore, ale i całkiem znośne.
Gdybym ja osobiście wychowała swoje własne dziecko – byłabym przede wszystkim szczęśliwa iż je mam, posiadam, że je URODZIŁAM i mogę mu PRZEKAZAĆ to co ja się nauczyłam przez całe życie. Nie ważne, że by było niezbyt piękne czy chore – ważne, aby żyło. Byłabym bardzo szczęśliwa wtedy... Tak to jest moje marzenie mieć dziecko, ale nie mogę mieć dzieci i nigdy nie będę mieć. A jeśli urodzę to po prostu będzie martwe.
Ech. Przepraszam. Zboczyłam z tematu. Chociaż nie... nie zupełnie bo przecież to napisałam, a więc...

Myślę, że dziecko można rozpieszczać, ale nie całkowicie. Okazać mu prawdziwe uczucie nie poprzez zabawkę. Czy zabawka może przytulic, pocałować w czoło, albo pocieszyć dziecko gdy płacze? Oczywiście, że nie.  

A czy wy uważacie, że dziecko można tylko rozpieszczać? I nic więcej od siebie ''nie dać'' ? 

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Porozmawiajmy o: kultura oraz czy w tych czasach warto być kulturalnym?

Witajcie kochani.
Za oknem coraz ciemnej, ponuro, zimno, bardzo nieprzyjemnie, a co za tym idzie powoli zima. Nie da się ukryć. Z tego powodu nie chce się za bardzo wychodzić na ulicę, pospacerować, wyjść gdzieś ze znajomymi, ale jak człowiek musi to idzie po prostu. Ale właściwie zima jest potrzebna jak każda inna pora roku, ale nie o tym chcę dziś napisać lecz o kulturze, o tym czym się spotykamy na co dzień właściwie.
Wychodząc z domu czy z pracy zapewne nie raz spotkałeś/aś się z przekleństwami, chamstwem czy innym niewłaściwym zachowaniem u człowieka. Czy cokolwiek w tej sprawie zrobiłeś? Za pewne nie bo obleciał cię strach byś i ty nie dostał po tyłku gdy komukolwiek zwrócisz uwagę. Nawet czasem gdy człowiek zwróci uwagę to i tak nigdy się to nie zmieni. Ludzie myślą, że gdy przeklinają, zachowują się niewłaściwie, nietaktownie myślą, że są lepsi, a wręcz przeciwnie; gorsi. Boją się iż nie spodobają się swoim rówieśnikom, znajomym. Boją się po prostu, że nie zostaną zaakceptowani. Oszukają samego siebie. Ile razy wam się to zdarzyło? Chciałeś zupełnie coś innego powiedzieć, a przekląłeś bo twój najlepszy kumpel czy kumpela była przy tobie więc ''głupio'' by było trochę się zmieniać, ale nie wolisz dalej grać. Grac w tę głupią grę niż będąc sobą.
Tacy są właśnie ludzie – chcą się spodobać innym na każdy możliwy sposób. Czasami zastanawiam się gdzie podziały się te czasy gdy codziennie słyszeliśmy ''dzień dobry, do widzenia, dobry wieczór''. Nie raz zapominamy o tych bardzo ważnych słowach, a zwłaszcza jeśli widzimy osobę starszą, którą znamy. Czy pomyślałeś kiedykolwiek jak się poczuła dana osoba ? Pewnie myśli, że coś zrobiła złego, że łaskawie buzi do niej/nią nie odezwałeś się. Tak właśnie mogła pomyśleć.
Jeśli chodzi zaś o dzieci – to jest po prostu żenada. Niektórzy rodzice przekupują zabawkami dzieci by powiedzieli jakieś dobre słowo, zachowali się w miarę godnie i nie zawracali im głowy bo przecież oni są zajęci pracą, a nie wychowaniem własnego syna czy córki. Po co! Najlepiej kupić im najnowszego smartfona to dziecko samo się wychowa. Do takich ludzi po prostu brak słów, po co zrobili dziecko skoro nie chcą go wychować? Dziecko to obowiązek, a nie ''widzi mi się''. Widocznie sami nie dorośli. Czasami szkoda mi tego pięknego świata w, którym przebywamy – sami go niszczymy okrutnymi słowami, chamstwem i obłudą oraz brakiem szacunku do innych. Nie potrafimy się nawet do tego przyznać. To przykre.
Nawet zwierzęta potrzebują trochę czułości i szacunku. Gdy widzisz jak ktoś znęca się nad zwierzęciem: upomnij i zachowaj godność, dystans. To nic, że ten ktoś zapewne cię wyklnie od najgorszych, ale być może przestanie. Nie szkoda ci zwierzęcia? Równie dobrze mógłbyś ty przez kogoś kopany, poniżany tak samo jak to zwierzę.

Ja osobiście staram się być kulturalną osobą. Nie uważam, że kultura zanika pośród naszego społeczeństwa. To jest problem u poszczególnych osób, które nie potrafią zaakceptować siebie, udają kogoś innego. Myślą wtedy, że poczują się lepiej: silniejsi, pewniejsi. Ale to nie prawda. Współczuję takim osobom. Kultura jest ważną rzeczą w życiu każdego człowieka gdyż spotykamy się z nią na co dzień. Staram się mówić znajomym osobom dzień dobry, do widzenia lecz czasami nie rozpoznaję twarzy przez moją chorobę – tak właśnie się odbija na mnie. Mam tak. Gdybym spotkała koleżankę z szkoły: nie rozpoznałabym jej. Nie potrafiłabym. Przykro mi jest z tego powodu, wiele osób nie pamiętam przez moją chorobę. Chce mi się z tego powodu płakać, ale cóż: żyje dalej bo muszę bo mam dla kogo.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Porozmawiajmy o uczuciach: samotność i miłość.

Dzisiaj post będzie nieco trochę inny. Chciałabym wam opisać moją samotność, która męczy mnie odkąd właściwie się urodziłam. To właściwie nie do końca jest samotność bo wiadomo człowiek ma zawsze kogoś przy własnym boku, ale nawet gdy przebywam w tak ''ogromnym'' tłumie czuję się cholernie samotna, odrzucona, przygnębiona. Często z tego powodu płaczę, pytają się mnie dlaczego, co się dzieje. Ja nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, myślę, że odpowiedź jest gdzieś tam w środku.
Od dziecka byłam inna, ale nie przez to, że chciałam być taka. Nie lubiłam się bawić z innymi dziećmi – bałam się, że mnie wyśmieją, pociągną za włosy, albo coś do nich przyczepią bo nie raz tak mi robiono. Przez to właśnie płakałam i uważano mnie za słabeusza, ale nie uważam by łzy były czymś wstydliwym, a wręcz przeciwnie; to oznaka odwagi oraz własnego człowieczeństwa. Tego dobrego na szczęście. Według mnie każdy ma taką słabą chwilę i musi się porządnie wypłakać, nawet jeśli uważa się za pieprzonego cwaniaczka i ma w gdzieś takich słabeuszy. Czasami mam ochotę dać w pysk takim osobom co znęcają się nad innymi, czy to ich wina, że są słabsi? Oni też na pewno czują się samotni.
Ale... po jakimś czasie mi to ustało. Nie czuję się taka samotna jak kiedyś, wiele zrozumiałam, jestem całkiem inną osobą, znam swoje wartości. Mam przyjaciół, którzy zawsze mnie pocieszą i mogę się do nich przytulić bo najbardziej tego właśnie potrzebuję. Oni nie odepchną, ale przytulą, zrozumieją, a jeśli trzeba nie zapytają się co się stało, ale przemilczą. Wiele razy ich też krzywdziłam, często mówiłam im, że ich wcale nie potrzebuję, nienawidzę i mam ich gdzieś uczucia, a to przecież nie prawda. Ile razy było tak, że to czuję tak naprawdę inaczej wypowiadam... a potem ranię innych. Tak wiem doskonale iż to boli.
Mam swoją ukochaną rodzinę, przyjaciół, znajomych i jego... ukochanego pomimo tego, że nie jestem z nim, a go kocham to codziennie z nim rozmawiam. Jestem szczęśliwa, że jestem przy jego boku chociaż tak naprawdę jest wielka przepaść. Jestem szczęśliwa, że mogę być przy nim nie ważne jakby było. Jestem szczęśliwa, że on uśmiecha się do mnie chociaż boi się iż ktokolwiek to zauważy. Wiesz jak cię nazwę? Moja malutka miłość. Będziesz w moim sercu do końca i nie ważne co się stanie. Choćbym nie wiadomo jaką głupotę zrobiła i tak będę coś do ciebie czuła.
Nie musisz wcale mnie kochać. Nie jestem zła oto, nie mam pretensji. Ważne, abyś był. Miałam dla kogoś żyć, uśmiechać się, a nie wspominać ciągle złe dni. Nie chcę by moje serce zamarzło i pękło. Nie mam takiej nadludzkiej mocy by wymazać swe uczucia do ciebie.

Pamiętam ten dzień w, którym pierwszy raz cię zobaczyłam: maleńki chłopiec co boi się wszystkiego. Bałeś się nawet odezwać, cokolwiek zrobić, aby nie wyjść na głupka przed innymi. Na początku chciałam cię znienawidzić, ale nie potrafiłam. Teraz się cieszę z każdego dnia kiedy przebywasz z ze mną. To naprawdę jest wielkie szczęście i trzymam go tylko dla siebie. Wiem, że nigdy nie przeczytasz moich wpisów na bloga, ale on nie powstał dla ciebie lecz dla mnie. Nie dbam o to. Wiesz co ? Cieszę, że jesteś, że żyjesz. I to, że cię mam.  


A wy co sądzicie o swojej samotności? Co sądzicie o ludziach, którzy są samotni z wyboru? i o miłości, która nie ma początku, ani końca? 

sobota, 22 listopada 2014

Blog: drugie życie, przyjemność czy cholerny obowiązek?

Witajcie.
Tak sobie rozmyślałam ostatnio nad sobą i doszłam do wniosku co mnie poniosło, aby stać bloggerem, który tworzy własny fan fiction. Nie zrobiłam to ze względu na to iż stało się popularne w Internecie lecz dla siebie, potrzebowałam czegoś co wręcz pochłonie mnie całkowicie. Coś w czym totalnie się zakocham i owszem się tak stało bo na moim koncie już będę mieć trzy blogi z opowiadaniami. Jeden już posiadam, a dwa następne są w przygotowaniach.
Od zawsze uwielbiałam pisać wiec sądziłam, że idę dobrą drogą. Nie żałowałam czasu, którego poświęciłam, ani nie porzuciłam swoich postaci co wymyśliłam, według mnie są wyjątkowi na swój sposób. Gdy zakończyłam swój pierwszy blog (oficjalnie jeszcze nie) to bardzo się cieszyłam, że potrafiłam coś wreszcie ukończyć, a nie porzucić jak większość bloggerów to robi: pobawią się i zostawiają. Dla mnie to głupota po prostu.

Wybrałam tematykę mangi&anime oraz fantastykę. Nigdy nie pisałam romansu czy horroru, nie podobało mi się chociaż czasami sama przeczytam takową książkę, ale widok krwi powodował iż robiło mi się natychmiast niedobrze. Nie potrafiłam tego zahamować, ani stłamsić tego uczucia. Ostatecznie zakończyło się tym iż zrobiłam kolejny blog gdzie publikuję hafty oraz ciekawostki z mojego życia. Bardzo cieszę, że przy pierwszym poście tak bardzo spodobały się wam moje hafty. Każdy jest inny i ma to ''coś'' kto się tym zachwyci.


Z haftów pokażę wam piwonię, która mi się osobiście bardzo podoba. Ma przyjemne, żywe kolory :)





A wy blogujecie z jakiego powodu? Z przyjemności czy z popularności? :) 
Zapraszam do dyskusji. 

czwartek, 20 listopada 2014

Pierwsza notka czyli otwarcie bloga :)

Otwarcie bloga.
Wreszcie po długim czasie założyłam bloga. Sama nie wiedziałam czy to zrobić bo przecież w sieci tyle tego jest, ale zaryzykowałam i nie żałuję. Na tym blogu będę pisać właściwie o prawie wszystkim czego dotyczy mnie oraz mojej pasji czyli hafciarstwa. Uwielbiam to robić i często to robię, nie raz obrazem muszę się ''męczyć'' z miesiąc, aby był w miarę zadowalający efekt, oczywiście będę wszystko pokazywać, ale to w swoim czasie. Hafty są przed prasowaniem :)